Autozapis do PPK.

Od 1 marca 5 mln zatrudnionych może dostać po kieszeni.

W przyszłym roku wszyscy pracownicy i zleceniobiorcy z automatu – bez pytania ich o zdanie – zostaną zapisani do pracowniczych planów kapitałowych. Pensje milionów pracujących zmniejszą się o 2 proc. Przedsiębiorcy dołożą do tego z własnej kieszeni kolejne 1,5 proc.

Taki będzie skutek pierwszego autozapisu do PPK, który przez ostatnie cztery lata czekał na wejście w życie. W myśl art. 23 ust. 5 i 6 ustawy z 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1342 ze zm.), który zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2023 r., nawet 5 mln zatrudnionych na etatach i kontraktach cywilnoprawnych (według szacunków Polskiego Funduszu Rozwoju) po 1 marca 2023 r. zacznie dodatkowo oszczędzać na starość.

Wnioski o rezygnację z ograniczeniami

Do końca lutego 2023 r. pracodawcy będą musieli poinformować zatrudnionych, że zostaną zapisani do PPK, a także poinstruować ich o możliwości rezygnacji z takiej formy oszczędzania.

Zgodnie z wytycznymi PFR Portal PPK, który zajmuje się szkoleniami z nowych przepisów, pracownicy będą mogli zgłaszać rezygnacje z uczestnictwa w programie papierowo z własnoręcznym podpisem dopiero po 1 marca.

Elektronicznie będzie to możliwe tylko wtedy, gdy oświadczenie zostanie opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Rezygnacje złożone wcześniej zostaną uznane za nieważne.

Pracodawcy już w marcu 2023 r. będą zobowiązani do potrącania składek na PPK od wynagrodzeń płatnych w tym miesiącu, które będą odprowadzać do PPK dopiero po 1 kwietnia. Będą musieli bardzo uważnie sprawdzać informacje napływające od zatrudnionych, aby nie naruszyć swoich obowiązków przewidzianych w przepisach o PPK.

– Ograniczenia dotyczące formy składania oświadczeń o rezygnacji z oszczędzania w PPK będą szczególnie kłopotliwe w firmach o rozproszonej strukturze organizacyjnej lub zatrudniających pracowników zdalnie – komentuje Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.

Wady i zalety PPK. Prawie 48 proc. pracowników nie uważa ich za benefit pracowniczy

Pracodawcy nie wiedzą, czy można uznać za zniechęcanie do oszczędzania w PPK informację, że wiąże się ono z ryzykiem straty pieniędzy w czasie kryzysu gospodarczego.

Wdrożenie PPK w firmie. Maksymalna dopłata pracodawcy do PPK to rodzaj dodatkowego benefitu

Dodaje, że dla wszystkich przedsiębiorców, a szczególnie największych, auto zapis do PPK będzie sporym wyzwaniem organizacyjnym. – Już w marcu trzeba naliczyć i pobrać wpłaty do PPK z wynagrodzeń zatrudnionych, którzy nie złożą oświadczeń o rezygnacji z oszczędzania w PPK.

Jednocześnie trzeba zebrać oświadczenia od osób, które nie chcą oszczędzać w ten sposób. Będzie na to niewiele czasu, bo wszystkie te informacje trzeba będzie przetworzyć już w marcu – wskazuje ekspert.

Podkreśla, że wszystko wskazuje na to, że zbiegnie się to w czasie z wdrażaniem dużych nowelizacji kodeksu pracy przewidujących nowe regulacje o pracy zdalnej oraz – ewentualnie – zmiany w uprawnieniach rodzicielskich.

Akcja informacyjna pełna pułapek

Pracodawcy obawiają się także odpowiedzialności wynikającej z przepisów o PPK. Chodzi o przypadki, które można uznać za namawianie do rezygnacji z oszczędzania w programie. W takich sytuacjach art. 108 ustawy o PPK przewiduje drakońską karę w wysokości 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń w poprzednim roku. W podobnej sytuacji będą podmioty, które po autozapisie zatrudnionych nie wywiążą się z obowiązków dotyczących zawarcia w ich imieniu i na ich rzecz umów o prowadzenie PPK i odprowadzania za te osoby składek. W takiej sytuacji grozi im kara od 1 tys. zł do 1 mln zł.

– Kary przewidziane w ustawie o PPK są bardzo wysokie, trudno więc dziwić się przedsiębiorcom, że obawiają się ewentualnych działań ze strony Państwowej Inspekcji Pracy. Szczególnie że przepisy są bardzo ogólnie sformułowane i nie sposób powiedzieć, jakie konkretnie działania i inicjatywy pracodawców ułatwiające im koordynację działań w marcu 2023 r. mogą być uznane za zniechęcanie do oszczędzania w PPK – podkreśla Robert Lisicki.

Podstawowe pytanie jest takie, czy za zniechęcanie do oszczędzania w PPK można uznać poinformowanie uczestników, że odkładanie w ten sposób pieniędzy wiąże się z ryzykiem ich straty w czasie kryzysu gospodarczego, gdy maleje wycena tych udziałów wraz ze spadkiem cen akcji. Bo przecież ok. 60 proc. zebranych w ten sposób pieniędzy jest inwestowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych.

Wzrost kosztów w czasie inflacji

Dodatkowym problemem jest to, że autozapis zbiega się z najwyższą od lat inflacją, która zmniejsza wynagrodzenia zatrudnionych i zwiększa obciążenia pracodawców. A system gromadzenia oszczędności w PPK sprawia, że może to być odczuwalne dla obu stron stosunku pracy. Dlaczego?

Program opiera się na składce w wysokości 2 proc. potrącanej z pensji pracownika lub zleceniobiorcy. Do tego pracodawca dokłada kolejne 1,5 proc. jego pensji, a państwo wpłaca jednorazowo 250 zł wpłaty powitalnej na konto pracownika w instytucji finansowej, a następnie co roku dokłada 240 zł. Osoby zarabiające mniej niż 120 proc. płacy minimalnej (od 1 stycznia 2023 r. będzie to 4188 zł brutto, a od 1 lipca 4320 zł brutto) mogą obniżyć wpłatę własną do 0,5 proc. wynagrodzenia, zachowując prawo do wpłaty ze strony pracodawcy w wysokości co najmniej 1,5 proc. Wpłaty do PPK można też zwiększyć do 4 proc. zarówno po stronie pracownika, jak i pracodawcy.

– Ostatnią rzeczą, której chcą dzisiaj polscy pracownicy, jest obniżenie ich wynagrodzeń na rękę, nawet o te zaledwie 2 proc. A taki jest niestety krótkoterminowy efekt uczestnictwa w PPK. Oczywiście na długą metę PPK się opłaca, ale kto chce o tym dzisiaj słyszeć – komentuje Marcin Wojewódka, partner w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, ekspert Pracodawców RP.

Dodaje, że trudno przewidywać, ile osób stanie się uczestnikami PPK po autozapisie. – Można założyć, że obecna liczba uczestników PPK nieznacznie wzrośnie, ale założenia o magicznym rozkwicie PPK dzięki autozapisowi należy traktować raczej w kategoriach pobożnych życzeń – wskazuje prawnik.

Z najnowszych danych PFR Portal PPK wynika, że obecnie w PPK oszczędza ok. 2,5 mln osób, czyli tylko co trzeci uprawniony. Programy funkcjonują u prawie 300 tys. pracodawców. Od wejścia w życie PPK 1 stycznia 2019 r. do końca listopada 2023 r. uczestnicy programu zebrali prawie 11,5 mld zł.

Żródło: gazetaprawna.pl